Ćwiczenia w walce z problemem inkontynencji

Oczywiście — w sytuacjach stresujących trzeba też umieć powiedzieć „nie”. Ale zasada ta dotyczy tylko rzeczy nudnych i jałowych. Sprawy przyjemne to zupełnie inna historia. To zdecydowane tak.
Tempo współczesnego świata zmusza nas do życia w pośpiechu. Często mówimy, że koniecznie trzeba się nauczyć używać słowa „nie”.

To prawda. Temu, że umiejętność mówienia „nie” jest ważna, nie da się zaprzeczyć. Z braku lepszych powodów, już choćby dlatego, że pozwala to nam na „tak” we wszystkim tym, co wykracza poza zwykłe życiowe obowiązki.
Nie można jednak dać się zmusić do mówienia „nie” rzeczom przyjemnym.
Zatrzymaj się na chwilę i zastanów, na jakie rzeczy odpowiadasz „nie”. Okaże się, że często są to sprawy podrzędne, które nie mieszczą się już w i tak dostatecznie przeładowanych planach. Mogą to też jednak być przyjemności, które dodają nam energii i pozwalają przebrnąć przez owe bardziej prozaiczne, codzienne obowiązki. Zajęcia, które rozjaśniają nasz dzień. Uatrakcyjniają nasz tydzień. Doładowują nasze baterie.
Twierdzimy bez wahania, że „tak” może odmienić Twoje życie.
Wycieczka z przyjaciółmi? Nic nie dodaje energii lepiej niż wycieczka z bliskimi znajomymi. Wrócisz z nowymi doznaniami, wrażeniami kulturalnymi, wspomnieniami z zakupów i wyjść do restauracji w gronie przyjaciół.
Randka w ciemno? Może wreszcie poznasz kogoś odpowiedniego? Może nawet czarującego? Albo może nawet swoją drugą połówkę.
Awans? Nowa praca? To może być dobry początek satysfakcjonującej kariery.
Sportowe auto? Jazda przez miasto gdzieś za granicą sportowym kabrioletem, z włosami rozwianymi na wietrze, z pewnością ma w sobie coś pociągającego. Jeśli nie stać Cię na kupno, wynajmij egzemplarz testowy i wybierz się na przejażdżkę.
Nowe hobby? Najlepiej coś niespodziewanego, na przykład skoki ze spadochronem, łapanie motyli lub kariera eksperta od trip-hopu (to taka muzyka…)
Najstraszliwsza przejażdżka w parku rozrywki? Czemu nie!
Twój największy lęk? Spróbuj przełamać go z pomocą psychologa lub stawiając mu bezpośrednio czoła, tak abyś mogła wspiąć się na szczyt każdej góry, wdrapać się na każdy budynek, a nawet oswoić dowolnego węża.
Podróż pierwszą klasą? Poleć, przenocuj i podjedz sobie w pierwszej klasie przez 24 godziny. Jest to doświadczenie na całe życie.
Jazda na deskorolce? Pożycz od kogoś deskę i poproś nastoletniego sąsiada, żeby pokazał Ci kilka podstawowych technik.
Wędrówka z plecakiem? Tak, jedna wycieczka tylko i wyłącznie z jedną parą ciuchów na zmianę. Zasmakuj prostego życia.
Taniec towarzyski? Zapisz się na kurs, naucz się i przetańcz cały wieczór w rytm granego przez orkiestrę walca.
Śpiewanie? Daj się namówić na karaoke w barze.
Bieganie? Wystartuj w maratonie, półmaratonie lub ćwierćmaratonie albo tylko przebiegnij się na dystansie swojej ulicy. Chodzi o to, by przekroczyć granice swoich możliwości.
Nie masz się czego wstydzić. W najgorszym wypadku skończysz z bagażem olbrzymiej ilości przygód, śmiechu i doświadczeń. Z nową pracą, a może mężem — kto wie?